Nie oceniaj książki po okładce to porzekadło wszystkim dobrze znane, moje brzmi nie oceniaj książki po tytule.

niedziela, 24 marca 2024

Tropiciel miłości rozdz. 5

 Zaprzeczyła jeszcze raz i pokazała palcem na swoje gardło, co miało zasygnalizować, że nie może mówić.
- To w takim razie do widzenia. - Pożegnał się mężczyzna. Opuścił hotel, rozejrzał się dookoła za samochodem, który go przywiózł, ale po nim nie było śladu, i zapadła noc.

Rozdział piąty



 Zdesperowany Marcin sięgnął do kieszeni po telefon, włączył latarkę i w oddali ujrzał dużych rozmiarów karton. Podszedł do niego i oświetlił jego wnętrze. Dostrzegł szczura, który tam pomieszkiwał.

Marcin był zmęczony, potrząsnął pudłem, szczur uciekł w nieznanym kierunku.  Mężczyzna położył się w wygodnej pozycji i natychmiast zasnął. Obudziły go promienie słońca. Wstał, ruszył w dalszą drogę, dotarł do kolejnego hotelu oddalonego od poprzedniego o 3 mile.

Po wejściu do hotelu podszedł do stojącej za ladą uśmiechniętej recepcjonistki. 

 -Dzień dobry-przywitał się Marcin.

 -Dzień dobry. W czym mogę służyć? -zapytała kobieta

 -Chciałem wynająć pokój-odpowiedział

 -Na jak długo chce się pan zatrzymać?

 -Na razie na kilka dni-odparł Marcin.

 Marcin odebrał klucz i poszedł w kierunku windy aby udać się do swojego pokoju. Po drodze dostrzegł koktajl bar, siłownię gabinety masażu i saunę.

Z okna jego pokoju na ostatnim szóstym piętrze roztaczał się piękny widok na pobliski park, z którego słychać było miły dla ucha świergot ptaków. 

Pewnego dnia Marcin  stojąc przy barze i popijając drinka zauważył w drzwiach pewnego gościa. Rozpoznał w nim  taksówkarza. Wtem mężczyzna podszedł do niego z głupkowatym uśmieszkiem i spytał.

 - Co tutaj robisz przyjacielu?-zapytał

 - Od kiedy jestem twoim przyjacielem? – odparł Marcin.

 - Od kiedy dałeś mi za swoją laskę pieniądze –padła odpowiedź

Marcin nie czekając dłużej doskoczył do mulata i złapał go za koszulę, przyciągnął go do siebie wykrzykując – Kiedy oddasz mi moje pieniądze?

 - Jakie pieniądze? - zapytał ciemnoskóry.

 - Nadal udajesz Greka - wrzasnął Marcin. Kasa i Ewelina tu i teraz. Inaczej pożałujesz. Mów gdzie ona jest!

 - Jest w hotelu - wyjąkał Robertino.

 - W którym? - ciągnął Marcin.

 - W tamtym do którego ciebie wczoraj przywiozłem - wysapał mulat.

 - Gdzie konkretnie? - zapytał się Polak.

 - Tam, gdzie wczoraj ciebie zostawiłem -odparł- Jak ją wiozłem do hotelu to wspominała mi, że tam się przebierze w taki strój żebyś jej nie poznał.

 - Teraz już jasne. Muszę wrócić do tamtego hotelu!- zdradził się Marcin. 

 Za chwilę po tamtym nie było śladu, a Marcin usłyszał odjeżdżające auto. Zdenerwowany

 odstawił szkło na bar i ruszył biegiem za uciekającym mężczyzną. 

Tymczasem Ewelina otrzymała wynagrodzenie wraz z dużą premią, za którą planowała zakupić broń palną.