Nie oceniaj książki po okładce to porzekadło wszystkim dobrze znane, moje brzmi nie oceniaj książki po tytule.

sobota, 19 września 2020

Dla mało zdyscyplinowanych

 Sto kilo, sto dwadzieścia kilo, następnie sto pięćdziesiąt kilo a potem dwieście kilo, i wciąż nasze apetyty rosną i wtedy stajemy się inwalidami. Bolą nas stawy, nie możemy wstać z łóżka, ale wciąż myślimy o jedzeniu. Gdy przychodzi moment, w którym nie możemy się ruszyć, niekiedy jest już za późno. Aby do tego nie dopuścić, ja osobiście, jako doświadczony wózkers, cierpiący na niedobór ruchu - nie dopuszczam do siebie takiej wizji opisywanej powyżej, ale to przede wszystkim my jesteśmy narażeni na nadwagę. Ja staram się zachować dobre proporcje ciała, nie objadając się jak przysłowiowa świnia i wykonując systematycznie ćwiczenia, co daje mi w miarę szczupłą sylwetkę i dodatkowo świetny bonus -  mianowicie satysfakcję i przyzwoity wygląd. Także zachęcam każdego - w miarę możliwości do aktywności fizycznej.Na początek kupmy sobie wygodne buty takie , które mają miękką i elastyczną podeszwę. W zamian na zakupy jechać samochodem zróbmy sobie po prostu spacer o ile jest to możliwe.Jeżeli mieszkamy w pobliżu parku lub lasu wybierzmy się tam na półgodzinny spacer. Z czasem zacznijmy biegać.Kiedy nam się spodoba ta forma spędzania czasu pomyślmy o zakupie opaski lub zegarka z krokomierzem ,pulsometrem.Nie zapominajmy o butelce wody. Dlaczego do tego nawiązuję a mianowicie będziecie śledzić na bieżąco aktywność serca (mam na myśli ilość uderzeń na minutę). Jeśli jest zbyt wysoka a za taką możemy uznać 130/min należy odpocząć , napić się wody. Zamiast 5000 kalorii spożywajmy 2500 kalorii. To na pewno nie przyczyni się do pogorszenia naszego stanu zdrowia, a wyjdzie nam to tylko na korzyść. Zamiast na śniadanie zjeść 5 hambuksów popijając dwoma litrami Coli w to miejsce jedzmy talerz owsianki z bakaliami lub jajecznicę względnie, jak kto woli jajko na miękko lub na twardo. Na obiad jakąś jedną z naszych ulubionych zup, a na drugie danie 2 do 3 razy w tygodniu coś z mięsem. A pozostałe dni możemy coś pokombinować z roślinami strączkowymi, które są wspaniałym źródłem białka oraz po odpowiednim ich przyrządzeniu będą smakować, niemal jak mięso. Do tego możemy ugotować sobie leczo, dowolność jest różna. Można jeść leczo bezmięsne. Mnie osobiście smakuje z parówką, w niektórych domach podaje się z kawałkiem mięsa lub z kiełbasą. A na kolację polecam od czasu do czasu sałatkę owocową lub kanapkę z rybą. Wypić pożywne, warzywne smoothie. Niektórzy cieszą się zdrowiem i szczupłą sylwetką jedząc od czasu do czasu placki z jabłkiem. Moim zdaniem diety po 500 i 1000 kalorii nie mają sensu, gdyż niedożywiony organizm wysyła do mózgu sygnał o brakujących składnikach odżywczych. Często zapominamy, że przez układ pokarmowy do żołądka oprócz jedzenia trafiają też wypite przez nas płyny. Tak więc gdy czujemy się głodni to zamiast chwycić po przekąskę, wypijmy szklankę wody na nasz "pusty" żołądek, ponieważ jest mu obojętne czy uzupełnimy go jedzeniem czy płynami. A nasz organizm na tym nie ucierpi. Oczywiście są to moje prywatne doświadczenia i spostrzeżenia, które nie są poparte naukowymi dowodami.